8 страница969 сим.

  Płoną jak karaluchy!

  Wicehrabina pisnęła, mrugając szafirowymi oczami.

  - To niezwykły urok!

  Guliwer mrugnął do niej i zaćwierkał:

  - Niech stanie się światłość

  Nie byłem w niebie...

  Nadejdzie świt -

  I oczywiście pójdziemy do nieba!

  Wicehrabina roześmiała się i zauważyła:

  - Tak, oczywiście, chodźmy. I przyjdziemy ponownie!

  Młody kapitan mrugnął do swojego partnera i zaśpiewał:

  Poszedłbym do nieba, poszedłbym do nieba

  Tutaj byłem, ale nie było mnie tam!

  A dziecko terminatora rzuciło śmiertelną siłę i bardzo zwarty groch śmierci na wrogów orków.

  Latała i pędziła, rozpraszając wrogów we wszystkich kierunkach. A orkowie pokręcili głowami.

  Wicehrabina warknęła:

  - Phasmagoria - najwyższy standard!

  Guliwer warknął:

  - Prawda! Dajcie demokrację do diabła z caratem!

  Dziewczyna zaśmiała się i powiedziała:

  - Król musi być w głowie, a nie na tronie!

  A jej szafirowe oczy błyszczały jak gwiazdy. I okazało się, że jest całkiem uroczo.

  Chłopiec pisnął:

8 страница969 сим.