26 страница3200 сим.

– Przyszedłem porozmawiać – przerwał mu Mateusz. – Aleks w domu opowiedział mi, co stało się na torowisku. Mówił, że tamto coś… go zaatakowało. A wy mu pomogliście.

– Chłopaka zaatakował bezkost i tyle – rzucił Feliks.

Magda posłała mu karcące spojrzenie za tak brutalną szczerość.

– Jaki bezkost?! Skąd to się w ogóle tam wzięło?

– Spokojnie, wszystko ci wyjaśnię. – Dziewczyna przesiadła się na kanapę i nieznacznie wyciągnęła dłonie w stronę Mateusza, ale on gwałtownie cofnął ręce. – Ciężko w to uwierzyć, ale istnieją na świecie różne… rzeczy, które dość trudno wytłumaczyć. Czasem zdarza się, że zmarli wracają na ziemię w postaci duchów, widów czy upiorów. Przecież ludzie wierzą w to od zarania dziejów. I

– To dlaczego niby nie widziałem czegoś takiego wcześniej? – zapytał chłopak podejrzliwie.

– Na pewno słyszałeś o ludziach twierdzących, że widzieli duchy.

– Tak, ale to zwykli wariaci.

– To, że ktoś lepiej dostrzega rzeczy niewidoczne, nie znaczy, że jest wariatem – odpowiedziała twardo Magda. – Wczoraj wiedziałeś, że coś było na torowisku, coś, co zagroziło Aleksowi. I dlatego to dostrzegłeś.

Mateusz przetarł dłońmi twarz. Wydawał się bardzo zmęczony.

– A wy? Co tam robiliście?

– Ktoś musi zabijać bądź wypędzać te stwory, bo świat żywych nie jest ich miejscem. Zajmują się tym żniwiarze. Feliks jest jednym z nich.

– Zaraz, chcesz mi powiedzieć, że jest jakaś specjalna organizacja od egzorcyzmów?

– Nie. Oni są raczej jak wolni strzelcy.

– I co Kościół na to wszystko? Bo Kościół wie o żniwiarzach, prawda?

– Tak naprawdę tylko niektórzy księża o nich wiedzą – przyznała powoli. – Jednak wolą udawać, że żniwiarze nie istnieją. I na własną rękę zajmują się egzorcyzmami.

– Każdy może zostać tym żniwiarzem?

– Wielkie nieba, nie! – Uśmiechnęła się Magda.

– Tylko tego by nam brakowało – mruknął Feliks.

– Żniwiarze są duszami zmarłych…

– Takimi, które mogą zawładnąć człowiekiem?

– Oczywiście, że nie. Żniwiarze nie wcielają się w żyjące osoby, nie zabierają i

– Kiedy ktoś umrze, a jego dusza odejdzie, ciało jest niczym puste naczynie, w którym może zamieszkać żniwiarz. A gdy się w nie wciela, daje ciału takiego kopniaka energii, że wszelkie rany się goją, a choroby ustępują.

Mateusz machnął w powietrzu palcem wskazującym, zmarszczył brwi, po czym wzniósł skupione spojrzenie ku sufitowi.

– Chwila, muszę to wszystko przemyśleć – powiedział w końcu i przyłożył dłoń do ust.

Magda skinęła głową.

– Jak będziesz miał jeszcze jakieś pytania, mów.

Mateusz nagle przeszył wzrokiem Feliksa, który już jakiś czas temu stracił zainteresowanie rozmową i zaczął układać stare gazety leżące na stole.

– Jak zabić takiego potwora?

– Na każdego nawiego istnieje i

Dziewczyna podeszła do komody i z pierwszej szuflady wyjęła starą, pożółkłą kartkę.

– To jest egzorcyzm po łacinie. – Podała ją Mateuszowi.

– Taki długi? – zapytał zdumiony chłopak, patrząc na kartkę zapełnioną drobnym pismem.

– To Wielki Egzorcyzm napisany przez papieża Leona XIII – wyjaśniła Magda. – Teoretycznie mogą używać go tylko księża.

– A w praktyce?

– Żniwiarze też z niego korzystają. Na odwrocie strony masz skróconą wersję, której używa Feliks i ja.

– A to? – zapytał Mateusz, wskazując palcem i

– Modlitwa do Michała Archanioła – dokończyła Magda. – Czasem nazywana Małym Egzorcyzmem, który mogą używać laicy. Możesz sobie je wszystkie przeczytać, a ja w międzyczasie zrobię herbatę.

Chłopak zaczął mamrotać pod nosem słowa, które nic mu nie mówiły.

Exorcizámos te, ómnis immúnde spíritus, ómnis satánic potéstas, ómnis infernális adversárii, ómnis légio, ómnis congregátio et sécta diabólica…

Słyszał, jak Magda krzątała się w kuchni.

26 страница3200 сим.