12 страница2418 сим.

Max obserwował wszystko z otwartymi ze zdziwienia ustami, nie do końca wierząc w to, co widzi. Miał wrażenie, jakby oglądał jakiś film science fiction. Tymczasem Paweł wykorzystał nadarzającą się okazję i jednym susem doskoczył do ra

– Rusz się, na co czekasz?! – krzyknął do sparaliżowanego strachem chłopaka.

Słowa docierały do niego jak przez mgłę, jednak ciało zareagowało tak, jak powi

– Co to, kurwa, było?! – wydusił zdyszanym głosem, gdy tylko dogonił uciekinierów.

Mężczyzna spojrzał na chłopca obojętnym wzrokiem. Nie odpowiedział.

Dobiegli na Służew. Paweł położył ra

Paweł odwrócił się, podał chłopakowi rękę i pomógł mu wejść. Gdy cała trójka była już na bezpiecznym, jasnym kawałku podłogi, Paweł po raz kolejny pochylił się nad dziewczyną. Odwrócił ją na plecy i podłożył rękę pod głowę. Miała zamknięte oczy i delikatnie rozchylone usta. Paweł przyłożył jej dwa palce do szyi, licząc, że wyczuje tętno. Patrzył skupionym wzrokiem w głąb tunelu, z którego przyszli, w myślach licząc sekundy.

– I…? – zapytał cicho Max, nieśmiało przerywając ciężką ciszę.

Paweł w odpowiedzi pokiwał przecząco głową. Chłopak stał i przyglądał się dziewczynie. Pierwszy raz w życiu widział martwą osobę. Często wyobrażał sobie, co w tym momencie będzie czuł – czy będzie się zastanawiał nad sensem życia, nad jego kruchością, przemijaniem, czy też będzie mu po prostu smutno? A może właśnie nie poczuje niczego? W obecnej sytuacji, ku swojemu wewnętrznemu rozczarowaniu, ostatnia opcja była najbliższa rzeczywistości. Prawdopodobnie było to spowodowane szokiem, jaki właśnie przeżywał. Jeżeli powód był i

Mężczyzna podniósł głowę i zaczął się rozglądać.

– Max.

– Tak?

– Stacja jest pusta.

W pierwszej chwili chłopak nie do końca zrozumiał, o co chodzi. Jak zahipnotyzowany wpatrywał się w zwłoki.

– No i co z tego? – zapytał w końcu, z trudem odrywając od nich wzrok. – Stacje często są puste.

Chciał coś jeszcze dodać, ale w tym właśnie momencie uświadomił sobie, że nigdy w życiu nie był na stacji metra zupełnie sam. Zawsze obok była co najmniej jedna lub dwie osoby. Nawet w środku nocy. Spojrzał prosto w szare oczy Pawła.

Podnieśli się i ruszyli szybkim krokiem w stronę schodów prowadzących na powierzchnię. Gdy je pokonali, ich oczom ukazały się zaciągnięte do podłogi kraty. Max podbiegł i zaczął w nie wściekle walić.

– Jest tam kto?! Jeszcze my! Wypuśćcie nas, do cholery! – krzyczał, bezskutecznie łomocząc pięściami w niespodziewaną przeszkodę.

Paweł w tym czasie stał nieopodal. Skupiony, analizował sytuację, szukał wyjścia i logicznego powodu, dla którego stacja metra w środku dnia została odcięta od świata.

– Idę zadzwonić – powiedział, schodząc z powrotem na peron.

– Przecież tu masz lepszy zasięg! – krzyknął za nim chłopak.

12 страница2418 сим.